Pożar lasu w okolicu Magury
Treść
Cztery ary ściółki leśnej spłonęły na terenie leśnictwa Magura w okolicy Gładyszowa. Pożaru lasu na większą skalę udało się uniknąć tylko dzięki szybkiej akcji strażaków.
Ogień błyskawicznie zlokalizowali pracownicy służby leśnej. Do akcji gaśniczej skierowano pięć wozów okolicznych jednostek OSP oraz samochód Powiatowej Straży Pożarnej w Gorlicach. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zaprószenie ognia przez osoby przechodzące przez las.
- Panuje susza, więc o przypadkowy pożar nie jest trudno - mówi zastępca nadleśniczego w Łosiu Franciszek Zygarowicz. - Paradoksalnie, gdyby w lesie panowała większa wilgoć, strażacy mieliby kłopot z dotarciem na miejsce, bo ich ciężkie samochody mogłyby zakopać się w błocie. Tymczasem jest tak sucho, że nawet na łąkach warstwa gleby jest wystarczająco twarda, by mogły po niej przejechać wozy gaśnicze.
To pierwszy od ponad 20 lat pożar lasu w naszym regionie. Nawet podczas najbardziej dotkliwej suszy w górskich lasach ściółka zachowuje wilgotność, ponieważ w skład runa wchodzi bogata zielona roślinność (np. ostrężyny).
- Na nizinach sytuacja jest o wiele poważniejsza, bo tam ściółkę stanowi głównie igliwie pełne olejków eterycznych. Taka wysuszona warstwa pali się jak benzyna - tłumaczy Franciszek Zygarowicz. (SZEL)
Nasz Dziennik 29-08-2003
Autor: DW